W styczniu 2007 r., u zarania projektu Nowego Centrum Miasta (czy Nowego Centrum Łodzi, jak mówią niektórzy) Gazeta Wyborcza przeprowadziła wywiad z ówczesnym Architektem Miasta Markiem Lisiakiem. Oto fragmenty:
„-Do jakiego stopnia ten teren można przebudować, a na ile trzeba zachować jego historyczny kształt?
- Myślę, że w obszarze okołodworcowym ciężar powinien być położony na stworzenie nowych wartości i odtworzenie tożsamości. W innych miejscach, zwłaszcza w śródmieściu Łodzi, powiedziałbym w odwrotnej kolejności, czyli że przede wszystkim chodzi o zachowanie tożsamości. Ale tu mamy zaplecze terenów kolejowych. Jeśli tory kolejowe przeniesiemy pod ziemię, to z jednej strony zostanie przywrócona spójność tego terenu na północ i na południe od dworca, a z drugiej pojawi się nowa wartość, jaką może być Rynek Fabryczny.”
(...)
„-To co trzeba zrobić, by uczynić Łódź wyjątkowym miastem?
- Łódź jest miastem wyjątkowym. Widzi to każdy, kto jest wrażliwy. Rzecz jest w tym, żeby z wyjątkowości nawarstwionej przez historię - nie tracić. Za chwilę w mieście nie będzie terenów, na których zachowały się wszystkie elementy fabryki włókienniczej, takie jak komin, tkalnia i przędzalnia. To pokazywano na znaczkach pocztowych w latach 50., a dziś już kominów w ogóle nie ma. Mamy w tej części Europy niepowtarzalną historię, co dostrzegają zwłaszcza przybysze, bo mieszkańcy są do niej przyzwyczajeni.”
Tutaj chciałbym skoncentrować się na tym, co Marek Lisiak nazywa obszarem okołodworcowym. Ma on na myśli, jak można wnioskować z kontekstu jego wypowiedzi, głównie tereny należące, dziś do Polskich Kolei Państwowych, ciągnące się długim pasem od ulicy Kopcińskiego do budynku dworca Łódź Fabryczna. Rzeczywiście w tym przypadku ciężko mówić (poza samym historycznym budynkiem dworca) o zachowywaniu tożsamości, bo te wrzynające się w ścisłe centrum miasta tereny wymagają zagospodarowania praktycznie od zera i w ramach planów NCM-u wreszcie zostaną zintegrowane z resztą miasta.
Natomiast na marginesie obszarów kolejowych do obszarów okołodworcowych, które mają być włączone do Nowego Centrum Miasta zaliczają się również zabudowania typowo mieszkalne przy ul. Składowej (po jej południowej stronie na odcinku od P.O.W. do Narutowicza oraz po jej północnej stronie na rogu z Kilińskiego) oraz trzy kamienice po wschodniej stronie ulicy Kilińskiego (numery posesji 73-77). Te zabudowania najprawdopodobniej znikną z krajobrazu Łodzi.
Powyższy plan nowego układu komunikacyjnego wokół przyszłego podziemnego Dworca Łódź Fabryczna pokazuje, że większość wymienionych przeze mnie obszarów nie ma być przekształcona na nowe ciągi komunikacyjne. Wyjątek stanowi tu kamienica narożna Składowa/P.O.W. oraz część zabudowań ulicy Składowej przy parku Moniuszki, znajdujących się w miejscu, gdzie powstać ma rozwidlenie tejże ulicy. Niestety wiadomo, że budowa podziemnego dworca metodą „odkrywkową” oznacza wyburzenie całości zabudowy Składowej przy parku Moniuszki. Sam park również w dużej części (jeśli nie w całości) zostanie wycięty, aby po zakończeniu prac nad dworcem i podziemnym parkingiem, który również ma znajdować się pod terenem parku być odtworzonym. Dlaczego więc mają być zburzone również pozostałe kamienice tworzące prawie pełną pierzeję ulicy Składowej między P.O.W., a Knychalskiego? Jedynymi argumentami za ich wyburzeniem są: ich stan techniczny oraz niska wartość architektoniczna. O ile z pierwszym trudno polemizować (chociaż nie może być to argument decydujący o jakimkolwiek wyburzeniu starego, żeby nie powiedzieć zabytkowego budynku), o tyle drugi jest argumentem bardzo groźnym. Gdyby go bowiem konsekwentnie stosować, można by doprowadzić do wyburzenia wielu łódzkich obiektów, które same w sobie nie przedstawiają zbyt wielkiej wartości, jednak ich wartość wypływa z faktu bycia częścią większej przestrzennej całości, jak i przechowywania w sobie pozostałości dawniej pełnionych funkcji. Ulica Składowa już prawie zatraciła swój dawny charakter uliczki pomocniczej względem potrzeb transportu kolejowego wyrobów łódzkiego przemysłu i właśnie te kamienice czynszowe przeznaczone dla mniej majętnych łodzian są jedną z ostatnich pamiątek życia tej ulicy w czasach Ziemi Obiecanej. Czy właśnie nie rewitalizacja odcinka Składowej od P.O.W. do Narutowicza (po obu jej stronach) nie powinna być tym, co Marek Lisiak nazywa zachowaniem tożsamości przekształcanej części miasta? Podobnie ma się rzecz z trzema kamienicami na ulicy Kilińskiego, które co prawda leżą już właściwie poza granicą NCM-owych inwestycji, jednak są również zagrożone. Mieszkańcy kamienicy pod numerem 77 jednogłośnie mówią, iż w związku z budową dworca zostaną przesiedleni. Ich domy posiadają zbyt słabe fundamenty i mogą stanowić zagrożenie, gdy w najbliższym ich pobliżu będzie powstawał podziemny dworzec. Ale czy rzeczywiście wyburzenie jest jedynym rozwiązaniem? Znów warto się zastanowić, czy nie lepiej byłoby zachować te trzy kamienice, gdyż stanowią one fragment pierzei ulicy Kilińskiego w miejscu, gdzie już i tak bardzo ucierpiała w związku z budową Hotelu Centrum. Gdyby zburzyć te kamienice, to na odcinku Narutowicza-Tuwima zostaną tylko 3 frontowe budynki (Akademii Muzycznej, Poczty Polskiej i kamienica pod numerem 89). Przybywający do Łodzi goście nie zobaczą historycznej zabudowy miasta, tylko Nowe Centrum Miasta (więc zabudowę nowoczesną), nowy park i prl-owksie (pewnie obłożone dla unowocześnienia szkłem) nieestetyczne i niszczące harmonię tej części miasta wysokościowce. Taki widok będzie mógł co najwyżej kojarzyć się z Warszawą, zamiast pokazywać przyjezdnym unikalny charakter urbanistyczny Łodzi...
kamienice przy Składowej - widok z parku Moniuszki
Składowa 11 - ciekawy przykład niskiej zabudowy miejskiej
Składowa 13 - kamienica całkowicie otynkowana... z detalu
Składowa 15 - tu detal się zachował...
... również w postaci pozostałości po balkonie
Kilińskiego 73 - front
Kilińskiego 73 - oficyny
Kilińskiego 73 elewacja frontowa
Kilińskiego 75 - niska oficyna
Kilińskiego 77 - elewacja frontowa
Kilińskiego 77 - detal
Kilińskiego 77 - prawdziwy zabytek techniki na podwórzu
Kilińskiego 77 (podwórze) - zróżnicowane oficyny
Kilińskiego 79 - kamienica Akademii Muzycznej
PJM
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Ciekawy blog, nie znałem go mimo że staram się śledzić łódzkie blogi. Może wymienimy linki ? Też prowadzę fotoblog o naszym mieście :) Zapraszam do mnie - www.fotobolas.blox.pl
Prześlij komentarz