Stan dziesiątek kamienic w centrum Łodzi jest zatrważający. Łodzianie przyzwyczaili się już do oberwanych balkonów, odrapanych z detalu elewacji, czy zabezpieczeń chroniących głowy przechodniów przed spadającym tynkiem... Żyjąc w większości w blokach zapominamy, że kamienice miejskie są zwartymi zespołami, w skład których oprócz części frontowej wchodzą również oficyny, budynki gospodarcze oraz same podwórza. Oficyny stanowiły integralną część założenia, często łącząc się z częścią frontową również funkcjonalnie (w oficynach np. mogły znajdować się kuchnie). Tymczasem dziś stan oficyn jest właściwie w 100% przypadków gorszy od stanu frontu budynku. I nie wynika to tylko z faktu, że oficyny budowano zwykle z tańszego materiału i przy zastosowaniu mniej trwałych technik. Przyczyny należy szukać przede wszystkim w tkwiącym ciągle w naszej świadomości poczuciu, że oficyny, czy szerzej podwórza są miejscem nienadającym się do zamieszkania. Różne argumenty można by tu przytoczyć – brak światła, przestrzeni zielonej należą do najczęstszych. Ale z łatwością można też usłyszeć o oficynach jako siedlisku krzywicy i innych chorób... dlatego też dziś jest społeczne przyzwolenie na nieremontowanie zaniedbanych latami PRL-u budynków. Prowadzi to do rozbieranie „ruder”, jak prasa zwykle się o nich wyraża. Mało kto zagląda, a co dopiero wchodzi podwórza, nie doceniając ich walorów architektonicznych, ale i mieszkalnych. Przez to miasto stopniowo traci swój niespotykany charakter i urok. A wystarczy czasem tylko zajrzeć w podwórze...
PJM
Posesja nr 42. Oficyna zachodnia o charakterze przemysłowym. W tym podwórzu zachowały się do dziś dwa pofabryczne kominy, niestety wygląda na to, że już niedługo będziemy mogli podziwiać te pamiątki po fabrycznej Łodzi.
Wschodnia 53 (narożnik z Jaracza). Przykład zamieszkałej kamienicy frontowej i martwej już w zasadzie oficyny.
Posesja nr 38. Bardzo duże, do tego "przechodnie" podwórze, w pełni zamieszkałe. Stan w normie, czyli kiepski.
Posesja nr 32. Frontowa kamienica zamieszkała i zupełnie niesugerująca totalnie zdewastowanego stanu oficyny. Kolejny ubytek w tkance miejskiej murowany.
Posesja nr 20. Całość w stanie agonalnym (albo jak kto woli rozbiórkowym). Ta przestrzeń niebawem całkowicie zatraci swój pierwotny charakter, tworząc kolejną wyrwę w historycznej tkance miasta.
Posesja nr 19. Jest to chyba oficyna w najlepszym stanie na całej długości ulicy Jaracza. A jest jedynie otynkowana i "maźnięta" farbą.
Posesja nr 3. Całkowicie zamknięta podwórkowa "studnia". Wbrew pozorom rzadki przypadek... (foto: TKDS)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz